Opinie o pakiecie onkologicznym po 3 miesiącach działania
1 kwietnia minęły trzy miesiące od wprowadzenia pakietu onkologicznego i kolejkowego. Zgodnie z założeniami miał on skrócić czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty i wprowadzać wiele udogodnień dla pacjentów z podejrzeniem występowania nowotworów. Co się zmieniło przez ten czas? Jak wygląda stosowanie pakietu w praktyce?
Wydłużenie kolejek
Według badań Fundacji Watch Health Care (WHC) mimo wprowadzenia pakietu kolejkowego średni czas oczekiwania na „gwarantowane” świadczenia zdrowotne w marcu 2015 wynosił 2,9 miesiąca. W stosunku do poprzednio przeprowadzonego badania (na przełomie października i listopada 2014 roku) sytuacja nie uległa zmianie. Z badań wynika, że czas oczekiwania na specjalistę nie uległ poprawie, mimo wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia wyżej wspomnianego pakietu kolejkowego. Fundacja WHC zwraca uwagę na problem ograniczonego dostępu do lekarzy specjalistów. Najdłużej, bo ponad 6 miesięcy pacjenci muszą czekać na wizytę u chirurga naczyniowego i endokrynologa. Około trzy miesiące minie zanim dostaniemy się na konsultację do hepatologa, kardiologa dziecięcego, psychiatry i okulisty. Kolejnym problemem jest długi czas oczekiwania na świadczenia z zakresu diagnostyki specjalistycznej, a więc na rezonans magnetyczny (czas oczekiwania ponad 7 miesięcy). Fundacja wskazuje też, że wprowadzenie pakietu onkologicznego mogło się przyczynić do wydłużenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W okresie od 23 do 25 lutego 2015 roku zebrali oni dane z losowo wybranych placówek. Wynika z nich, że w miastach wojewódzkich na wizytę u lekarza POZ czeka się ok. 3 – 4 dni. W miastach nie wojewódzkich jest to 2 dni. Wydłużenie tego czasu może być spowodowane tym, że od nowego roku pacjenci potrzebują skierowań na wizyty u dermatologa i okulisty. Dodatkowo podczas zakładania karty Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego czas wizyty jednego pacjenta znacznie się wydłuża.
Naczelna Rada Lekarska zgłasza pakiet onkologiczny do Trybunału Konstytucyjnego
Naczelna Rada Lekarska (NRL) przedstawiła raport prawników, z którego wynika, że powołane do życia 1 stycznia 2015 roku pakiety: onkologiczny i kolejkowy mogą być niezgodne z konstytucją. Wątpliwości dotyczą uprawnień lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Ci pierwsi mają uprawnienia do wystawienia karty Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (DiLO) w momencie podejrzenia u pacjenta choroby nowotworowej, Ci drudzy zaś dopiero w momencie jej potwierdzenia. Zdarza się więc, że lekarze specjaliści kierują pacjentów najpierw do lekarzy POZ, żeby ci wystawili karty DiLO. Kolejnym problemem jest to, że w ocenie części świadczeniodawców, mimo skrócenia czasu oczekiwania na badania specjalistyczne pacjentów z DiLO, wydłużył się jednocześnie czas oczekiwania pacjentów w kolejkach do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Jak już wspomniano może to mieć związek z wprowadzeniem obowiązku posiadania skierowań do dermatologa i okulisty.
Niedopracowana „zielona karta”
Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego jest według lekarzy niedopracowana. Lekarze wskazują m.in. na to, że po zwołaniu konsylium lekarskiego pacjent traci możliwość wykonywania dalszych badań w ramach projektu. Dzieje się tak dlatego, że zwołanie konsylium kończy etap diagnostyki. Jeśli po tym etapie pacjent będzie potrzebował dalszych badań zostaną one wykonane tylko na koszt świadczeniodawcy. Problemem jest również samo zakończenie leczenia, po którym karta DiLO jest zamykana. Oznacza to, że w przypadku nawrotu nowotworu pacjent nie może mieć wykonywanej diagnostyki w ramach szybkiej ścieżki dopóki nie otrzyma nowej karty. Lekarze zwracają też uwagę na zapisy w karcie, które zakładają, że pacjent może być diagnozowany tylko w ramach jednej jednostki chorobowej. Często podczas pogłębionej diagnostyki okazuje się, że cierpi on na więcej niż jeden nowotwór. Prowadzi to do sytuacji, w której pacjent na wykonanie badań diagnozujących drugi nowotwór zmuszony jest do skorzystania ze „zwykłej” kolejki.
Pacjenci z kartą DiLO są diagnozowani szybciej
W pierwszym tygodniu po wprowadzeniu pakietu onkologicznego lekarze podstawowej opieki zdrowotnej wydali ponad 2200 kart diagnostyki i leczenia onkologicznego. Nie tylko osoby z podejrzeniem nowotworu otrzymali takie karty. Dostali je również pacjenci chorzy na nowotwór, którzy rozpoczęli leczenie przed 1 stycznia 2015. Chorzy, u których zachodzi podejrzenie występowania nowotworu złośliwego rozpoczynają leczenie nie później niż po 9 tygodniach od momentu założenia „zielonej karty”.
Zielona karta nie dla wszystkich
W teorii „zieloną kartę” powinien otrzymać każdy pacjent, u którego podejrzewa się chorobę nowotworową lub pacjent chory, który rozpoczął leczenie przed 1 stycznia 2015 roku. W praktyce jednak wygląda to inaczej. Osoby, które mają problem z nowotworami skóry (oprócz czerniaka) nie otrzymają pomocy w ramach pakietu. Problem z otrzymaniem karty DiLO mają również panie u których w przeszłości zdiagnozowano nowotwór piersi i te które przeszły operację mastektomii.
Pakiet onkologiczny i pakiet kolejkowy działają w Polsce od trzech miesięcy. Można odnieść wrażenie, że są one bardzo niedopracowane i nie do końca przemyślane. Sam fakt zgłoszenia pakietów do Trybunału Konstytucyjnego przez NRL zdaje się być odpowiedzią na pytania o zasadność tych rozwiązań.