Wprowadzony 1 stycznia 2015 roku tzw. pakiet onkologiczny był gorącym tematem w końcówce 2014 roku. Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz prowadził negocjacje z lekarzami należącymi do Porozumienia Zielonogórskiego. To oni byli najbardziej przeciwni wprowadzeniu przez rząd pakietu onkologicznego w obecnej postaci.
Lekarze uważali, że proponowany przez rząd projekt pakietu zdestabilizuje i tak już niezbyt dobrze funkcjonującą służbę zdrowia. Najczęstsze zarzuty jakie padały w związku z wprowadzeniem pakietów onkologicznego i kolejkowego dotyczyły:
W wyniku rozmów prowadzonych między Ministerstwem Zdrowia a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego podjęto kilka ważnych decyzji. Resort zobowiązał się powołać specjalny zespół roboczy, który będzie nadzorował funkcjonowanie pakietu onkologicznego. W jego skład wejdą między innymi lekarze należący do Porozumienia Zielonogórskiego. Dzięki temu po kilku miesiącach będą mogli przedstawić jakie zmiany są potrzebne i jak wygląda zastosowanie pakietu w praktyce. Ten sam zespół ustali również listę schorzeń okulistycznych i dermatologicznych, których leczenie nie będzie wymagało skierowania. Lekarze wywalczyli także zniesienie limitów nałożonych przez Ministerstwo w związku z ilością kart pacjenta onkologicznego. Projekt pierwotnie zakładał, że każdy lekarz może wydać tylko 30 kart diagnostyki i leczenia onkologicznego, jednak w wyniku rozmów ten limit został zniesiony.
Pakiet onkologiczny i kolejkowy wzbudza wiele kontrowersji. Z założenia miał ułatwić dostęp pacjentom z podejrzeniami nowotworu do specjalistów. Żeby jednak tak się stało służbę zdrowia należy gruntownie zreformować. Pomysł jest, teraz trzeba go dobrze i z dbałością o szczegóły zrealizować. Niedawny strajk lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i zamknięte przychodnie świadczyć mogą o determinacji lekarzy.